wtorek, 3 grudnia 2013

Prolog.

Z “Dziennika Snów” J. Lane
21 sierpnia 1995, godzina 5:30



    Dziś odbyłem podróż do starożytnej Grecji. Znajdowałem się w świątyni. Nie wiem, jakiego boga. Nie było żadnych posągów, malowideł. Czyste, białe ściany. I tłum ludzi wokół mnie. Stałem na środku, obserwowany przez całą resztę. Oni krzyczeli. Ja czułem strach. Biała toga, którą miałem na sobie, przykleiła mi się do ciała. Nie słyszałem poszczególnych głosów, tylko ten niewyobrażalny hałas. Dźwięki mieszały się ze sobą, stawałem się coraz bardziej przerażony.  
    Nagle zapanował spokój. Cisza. Błoga cisza. Poczułem nadzieję. I wtedy zza filara wyszedł mężczyzna. Patrzył na mnie. Jego twarz była bez wyrazu, jakby on był rzeźbą, posągiem, który jako jedyny czci boga tamtej świątyni. Wyciągnął dłoń i coś powiedział. Wiem, bo poruszył ustami, mimo, że ja tego nie dosłyszałem.  Następnie zaczął iść w moją stronę, cały czas z tą twarzą bez wyrazu. Nie mogłem się ruszyć, mrugać. Nawet oddychanie w tamtej chwili sprawiało mi trudność. Mężczyzna stanął o krok przede mną. Podniósł głowę i spojrzał mi w oczy. Poczułem odór śmierci i strachu. Nie wiedziałem skąd to wiem, po prostu wiedziałem. Nic dziwnego dla mnie. Dla innych oznaka niepoczytalności.
    Próbowałem odwrócić się, zrobić cokolwiek. Bez skutecznie. Przerażenie objęło moje serce. A gdy nieznajomy się uśmiechnął, wiedziałem, że to koniec czegoś. Że już nie ucieknę.  Ostrze małego sztyletu, zalśniło w promieniu słońca. A kiedy zbliżało się do mojej piersi….Obudziłem się.
    Żona siedziała na łóżku i potrząsała mnie za ramiona. Przestraszona, tym, co się ze mną działo. Nigdy jej nie powiedziałem prawdy. Tym razem też ja okłamię. W pokoju ktoś krzyczał. Dopiero po chwili zrozumiałem, że to ja. Zamilkłem, bojąc się, że obudzę śpiącą w pokoju obok córeczkę. Zamknąłem oczy, próbując uspokoić kołaczące serce.  
    To trzeci taki sen w tym tygodniu. Coś się zbliża. Coś, co może zniweczyć nasze starania.

&&&

Z “Dziennika Snów” S. Rieul
7 Maja 1999, godzina 7:35



    Czasami nie wiem co jest gorsze. Nie mieć snów, czy przeżywać je tak, jak ja. Podobno całkowity brak snów jest przerażający. Przynajmniej według naukowców. Szkoda, że nie mogą zbadać mojego przypadku.
    Ocknęłam się w zaułku. Wokół mnie nie było żywego ducha. No chyba, że można było pod tę kategorię zaliczyć szczura, który wpatrywał się we mnie błyszczącymi ślepiami. Próbowałam wstać, ale uniemożliwił mi to ból w nodze. Spuściłam wzrok i zobaczyłam, że krwawię. Rana cięta, prawdopodobnie od noża. Skąd to wiedziałam? Mogłabym zadać to samo pytanie. W snach wszystko jest możliwe. Wiedziałem, że śnię. Bo jak inaczej wytłumaczyć, to, że miałam na sobie ręcznie szytą suknię z muślinu, na rękach jedwabne rękawiczki, a z ulicy obok, dochodziły do mnie słowa wykrzykiwane po francusku?
    Podpierając się muru, udało mi się podnieść z bruku. Kulejąc, próbowałam wydostać się z zaułka. Szłam wzdłuż ściany, co jakiś czas sycząc, z przenikającego moją nogę, bólu. Z każdym oddechem, wdychałam smród otoczenia. Zgnilizna mieszała się z zapachem odchodów. Moje ulubione połączenie. Nawet w śnie potrafiłam się zdobyć na ironię. Samuel byłby ze mnie dumny.
    W końcu musiałam przystanąć. Siły szybko mnie opuszczały. Obaliłam się o mur. Trzęsącą się dłonią, przejechałam po wilgotnych włosach. Długich i falowanych, tak innych od moich teraźniejszych, ściętych na krótko. Spróbowałam ponownie ruszyć uliczką, ale zraniona noga ugięła się pod moim ciężarem. Upadłam i wszystko wskazywało na to, że prędko nie wstanę. Utknęłam w odciętym  od świata rynsztoku. Ten sen stawał się coraz bardziej zadowalający, pod względem pecha. Chyba przebiję całą resztę. Nawet Fabiana. Gdy się dowie, znów się obrazi.  
    Głośne kroki, przybliżające się ku mnie, wyrywają mnie z rozmyślań. Po chwili w mroku dostrzegam postawną sylwetkę. Mrużę oczy, ale w otaczającej mnie ciemności, trudno dostrzec cokolwiek. Słyszę cichy klik. A później wystrzał…
    Budzę się nagle. Serce galopuje mi w piersi, a całe ciało pokryte jest kropelkami potu. Patrzę w bok gdzie leży obok mnie, pod kołdrą, mężczyzna. Widząc go momentalnie się uspokajam. Nie budzę go, niech śni własne sny. Rano będzie czas na rozmowy. O tym, co się zbliża. Ponownie.
         
    

5 komentarzy:

  1. Waaah~! Jest w końcu, chociaż prolog xD
    Nie powiadomiłaś mnie nawet, pf...
    Fajnie się zapowiada, jestem ciekawa co takiego się zbliża i kim są ludzie, którzy mają te złe sny...
    Psst, jest trochę błędów, ale nie będę ci ich tu wypisywać ;33.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się. Naprawdę mi się podoba, bo jest to i oryginalne, i przyjemne, a do tego nie mogę oderwać oczu od szablonu.
    Nie spotkałam się nigdy wcześniej z takim rodzajem opowiadania, opowiadającym o "świadomym" śnie. Po prologu absolutnie nic nie wiadomo, z czego jestem generalnie zadowolona. Lubię, jak tajemnica opowiadania odkrywa się sama, budując przy tym przyjemne napięcie. Dlatego też jestem ciekawa ciągu dalszego.
    dużo weny życzę!
    xo!
    cat-eater.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Sny! Uwielbiam sny, są jednym z tych niewielu zagadnień, które wciąż są zagadką, tajemnicą, którą nie sposób odkryć, przez co tak intrygują. Świadome śnienie tym bardziej fascynuje i pozostawia szerokie pole do popisu, wykorzystaj je.
    Od strony technicznej faktycznie jest trochę błędów. Gdzieś się wkradła literówka, zbędny przecinek lub jego brak. Warto by zwrócić na to uwagę.

    Życzę powodzenia i pozdrawiam,
    antler

    OdpowiedzUsuń
  4. Whoa śliczny szablon :3
    Poza tym prolog ciekawy, nie wiem czego się po nim spodziewać, ale naprawdę mnie zaintrygowało ;3 Obserwuję, będę śledzić nowości. Czekam na 1 rozdział ;)
    Pozdrawiam ~ http://no-rules-in-my-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy ty sugerujesz, że oni będą sobie żyć w swoich jakże rąbniętych snach? ;> Byłoby miło, nie powiem! ^^ Bardzo Ci dziękuję za komentarz na moim blogu. Tak jak ty obiecałaś wpadać do mnie, tak ja będę zaglądała do Ciebie, bo mnie zaciekawiłaś ^^ Wybrałaś ogólnie bardzo ciekawy temat, bo sny to tak naprawdę temat-rzeka, można z nim zrobić wszystko! <3 No nic, czekam na nexta i pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń